przez Wojtek Izdebski » So sie 25, 2018 7:47 pm
Hej,
Moja sytuacja była na tyle inna iż po wykręceniu dolotu z zapasem około 350m (150m + 200m zapasu bezpieczeństwa) z krążkiem na ponad 1m/s kontynuowała lot do lotniska i nie napotkałem żadnych noszeń tylko same duszenia. Więc nie miałem możliwości aby się podkręcić. Dusiło dosyć mocno średnia z całego lotu wyszła - 1,6m/s. Prawie widziałem lotnisko lecz krążek na nastawienie 0,5 pokazywał iż brakuje mi 80m więc muszę lądować w polu. Korciło mnie jeszcze aby zahaczyć ring do którego brakowało mi tylko 1000m ale byłem wtedy na 200m nad teren i przed sobą miałem zabudowania za którymi nie widziałem pół do lądowania. Nie było więc wyjścia i musiałem lądować.
Do dziś nie rozumiem dlaczego nie wystarczyło mi 350m zapasu na 47km dolocie.
Cóż kolejna lekcja pokory na szczęście bez strat w sprzęcie.
Może gdybym był na częstotliwości innych szybowców to usłyszałbym iż mocno dusi i dokręcił większy zapas.
Zawsze uważałem iż za dużo przekręcam dolotu ale jak widać nie tym razem.
Wojtek Izdebski