Polecam artykuł Karola, który dzieli się swoją, bardzo mi bliską, filozofią latania na zawodach: http://www.szybowce.com/rozpacz-i-brutalna-prawda
Sam nie raz odpuszczałem, kiedy inni latali. Na zawodach zdarzało mi się nie odejść na trasę, bo nie czułem się komfortowo w danych warunkach. Rezygnowałem z przeskoku nad lasem, mimo że lusterko twierdziło, że jest ok, ale sam nie miałem pewności. Lądowałem po 15 min latania w "akwarium" na Żarze.
Cytując znajomego instruktora: "świata nie zadziwisz, a jak się rozwalisz, to powiedzą żeś głupi".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości